Dni Zielonej Góry. Winobranie 2017
Wrzesień niezmiennie przypomina piękną legendę. To Atena Pallas wpisała Zieloną Górę do grona przyszłych regionów winiarskich, kiedy krwią zamordowanego przez tytanów Bachusa skropiła także nasz region. Początki uprawy winorośli w okolicach Zielonej Góry sięgają 1314 roku.
Kroniki opisują obszary uprawy, wysokość zbiorów i dochody winiarzy. Z czasem miasto wpisało się w dzieje europejskiego winiarstwa. Pradolina Odry obrosła winnymi uprawami. Produkcją wina zasłynęły miasta regionu – Gubin, Krosno Odrzańskie i Sulechów. Tylko w Zielonej Górze powstało aż siedem wytwórni win, a wśród nich znane zakłady Gremplera. Także tutaj w 1835 roku rozpoczęto produkcję pierwszego w Niemczech szampana. Wówczas Grünberg stał się sławnym miastem.
Historia mówi o hucznym świętowaniu dobrych zbiorów. Kroniki opisują pierwszy barwny korowód, który przeszedł ulicami miasta w 1827 roku. Już wtedy sceny znane dotąd z płócien renesansowego i barokowego malarstwa włoskiego zostały ożywione. Winogrodników, bednarzy i kupców winnych prowadził Bachus w otoczeniu bachantek i satyrów. Wydarzenie stało się tak spektakularne, że w 1852 roku Rada Miasta wprowadziła do kalendarza imprez święto Winobrania.
Plantacji winogron przybywa, wzrasta produkcja regionalnych win, co sprawia, że dzieło Ateny rozrasta się, a miano „gród Bachusa” jest rozpoznawalną marką. W tę narrację wpisuje się już trzeci ogólnopolski konkurs na plakat: Dni Zielonej Góry. Winobranie 2017. Reaktywowany po ponad czterdziestu latach przez Okręg Zielonogórski ZPAP i Zielonogórski Ośrodek Kultury wzbudza zainteresowanie artystów plastyków, ale też mieszkańców miasta. W tym roku szczególne, ponieważ oferta artystów wyrasta ponad przyzwyczajenia.
Jury wybrało propozycję Magdaleny Wosik. Dlaczego? „Przez ostatnie lata plakaty zaczęły być do siebie bardzo podobne. Chcieliśmy wybrać coś w innej stylistyce... Szukaliśmy rozwiązań malarskich, kolorystycznych, z pomysłem, z satyrą. Dlatego ten Adam i Ewa tak bardzo nam się spodobał…” – mówiła po posiedzeniu jury artysta plastyk Anna Zawadzka-Dziuda. Profesor Radosław Czarkowski podkreślał, że wybór pozornie był dość szeroki, „ponieważ sporo plakatów bazowało na estetyce, która cały czas nam do tej pory towarzyszyła, a jednocześnie była to estetyka, która rządzi się prawami narzędzia, czyli komputera. Plakat to jest wypowiedź autorska. Natomiast to, czego w nim bardzo często brakuje, to refleksja i idea. Plakat, który został wybrany, spełnia wszystkie cechy, porządkujące jakość warsztatową. I kompozycja, kolorystyka i idea, a obok tego bardzo autorskie widzenie rzeczy”. W konkluzji podkreślił, że zwycięski plakat to bardzo dobre sięgnięcie do tradycji polskiej szkoły plakatu. Określenie powstało w latach sześćdziesiątych XX wieku. Było używane w odniesieniu do grupy polskich artystów-plakacistów, którzy zdobyli międzynarodowy rozgłos. Wykonywali plakaty o tematyce politycznej, społecznej i kulturalnej (film, przedstawienia teatralne, wystawy, przedstawienia cyrkowe). Ich prace bardzo zróżnicowane stylistycznie charakteryzowały: lapidarność i oszczędność formy, ironia i nowatorskie liternictwo.
Uznając walory plakatów nagrodzonych w tegorocznej edycji konkursu, z nadzieją na przyszłość, podkreślam wartość polskiej szkoły plakatu wyróżnioną przez świat: „niezależności i bystrości rozumu”.
dr Iwona Peryt-Gierasimczuk
< Prev |
---|